czwartek, 5 września 2013

Rozdział 11 "Zadziorna, czy nieśmiała?" Cz.1



Dyrektor ogłosił, iż wyniki będą rozstrzygnięte już za trzy dni w czwartek, ponieważ byliśmy ostatnią szkołą, którą przesłuchiwano, natomiast uczestnicy mogą już pójść do domu. Więc udałem się w kierunku swojego domostwa.  Nagle zauważyłem prze de mną znajomą mi twarz i przyspieszyłem kroku, ta osoba szła obok jakiegoś chłopaka, zatrzymałem się by odsapnąć na chwilę i ujrzałem, jak ta osoba całuję go lekko w policzek, wtedy zorientowałem się, że ową postacią jest Kim. Jak ona mogła po tym, jak… Jestem durny, to nic nie znaczyło… Podejdę do niej i będzie wszystko normalnie… Gdy chłopak wszedł do budynku, wielkiego zielonkawego koloru dogoniłem Kim i krzyknąłem:
Bu…- Odskoczyła jak oparzona, a ja zacząłem się ryć na cały głos.
-Jeszcze raz mnie tak wystraszysz…!!!- Krzyknęła, stojąc do mnie tyłem nawet nie wiedząc, że to ja.
-Bo, co zrobisz?
-A to ty.- Powiedziała zrezygnowana.
-Nie, święty Mikołaj.
-Skoro tak, to gdzie podziała się broda, brzuszek, czapka i… Czekaj, czekaj… Yy… Wiem, Prezent dla mnie.
-Zgubiłem.
-Okej, to pa.- Machnęła ze dwa razy ręką i skierowała głowę w przeciwną stronę ręki.
-Dobra, mam prezent.
-Jaki?
-Wystarczy ci ponadprzeciętne, przekazywane z miłością "cześć"?


___________________________________________________________________________________

Więc tak...To jest kawałek rozdziału,który został mi na komputerze, nie jest to nawet 1/10 rozdziału, ale postanowiłam nie łamać obietnicy i jednak wstawić ten kawałek rozdziału na bloga, jeśli znajdę notesik to wstawię i drugą część. Mówi się w końcu "Kto szuka, ten znajdzie!". Podejrzewam, że to zrobię za około dwa, trzy, a może i cztery dni. Dziękuję Wam bardzo również za cierpliwość, której ja niestety nie posiadam... I życzę miłego czytania...Choć bardzo krótkiego.